Składniki na ok. 14 sztuk:
- 3 czerstwe bułki (około 18 dkg)
- 3/4 szklanki ciepłej wody
- 2 jajka
- szczypta soli jeśli pieczywo nie było solone
- około 5 łyżek mąki pszennej
- śliwki przekrojone na połówki
- 3 łyżki bułki tartej
- 3 łyżki masła
- szczypta imbiru mielonego
- szczypta cynamonu mielonego
- cukier do posypania
Na oprószonej mąką stolnicy uformować z ciasta wałek i odcinać równej wielkości kawałki. Powinno wyjść mniej więcej 14 sztuk (zależy jak duże będą śliwki) . Każdy kawałek rozpłaszczyć w dłoni na cienki placuszek, położyć połowę śliwki i oblepić ją ciastem kształtując kulkę. W razie potrzeby ręce posypywać mąką. Odkładać sklejeniem w dół. Kłaść na lekko osolony wrzątek i od chwili wypłynięcia klusek na powierzchnię gotować jeszcze 3-4 minuty.
Bułkę tartą zrumienić na suchej patelni, wrzucić masło i stopić. Dodać imbir i cynamon.
Ugotowane knedle wyciągać łyżką cedzakową na talerz, polać masłem z bułką i posypać cukrem według uznania. Smacznego:)
Takich knedli to ja jeszcze nie widziałam. Muszą być pyszne, z chęcią bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńByły pyszne:)
UsuńZachwycona jestem Twoim pomysłem na wykorzystanie czerstwego pieczywa!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńNie robiłam jeszcze takich knedli:)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają:)
Dziękuję:)
UsuńO! I to jest właśnie coś dla mnie bo wiecznie mi zostają niedojedzone bułki - na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podsunęłam pomysł:)
UsuńPomysł na takie knedle zapisuje do wypróbowania :D Koniecznie !
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, tak jeszcze nie robiłam :))
OdpowiedzUsuńPrzepis mojej babci! Uwielbiamy! A że moja rodzina nie przepada za kluskami śląskimi, a co za tym idzie śliwkami w takim właśnie cieście gumowym, ten przepis jest alternatywą i jedną z ulubionych potraw z dzieciństwa
OdpowiedzUsuń