"Orzeszki", że dobre są -każdy wie:) Zazwyczaj nadziewam je masą z orzechów włoskich, ale tym razem postanowiłam wykorzystać do tego celu krem przypominający w smaku ten z batoników Kinder Bueno. Wypróbowałam kilka przepisów znalezionych w sieci, coś dodałam, czegoś ujęłam i powstał najbardziej mi odpowiadający smak.
Krem można wykorzystać do ciast, deserów czy innych ciasteczek.
Z podanych składników na ciasto powinno wyjść ok. 80 całych orzeszków.
Są to proporcje dla mega cierpliwych, bo jeśli nie posiadamy dużej ilości foremek lub specjalnego urządzenia do ich wypieku, to troszkę czasu będzie trzeba spędzić przy piekarniku:).
Ja tych proporcji nie zmniejszam, bo połowa orzeszków zawsze jakoś dziwnie znika zanim ostatnie wyjadą z piekarnika:) O! I nawet się zrymowało:)
Krem "Bueno":
- 20 dkg masła (najlepiej niesolonego)
- 10 dkg orzeszków ziemnych niesolonych
- 100 ml śmietany kremówki 36%
- szklanka mleka w proszku
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 2 łyżki miodu płynnego prawdziwego
Ciasto:
- 20 dkg masła (ewentualnie margaryny do pieczenia)
- 1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany 18%
- 1 jajko
- 2 żółtka
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 0k. 60 dkg mąki pszennej
- szczypta soli
- cukier puder + cukier waniliowy do obtoczenia
Napełniać foremki do orzeszków cienką warstwą ciasta i piec w 180 st. C przez około 15min.
Zimne połówki ciastek napełniać kremem i składać po dwie. Obtaczać w cukrze pudrze zmieszanym z cukrem waniliowym ( można dodać też ciemne kakao).
Najlepsze są następnego dnia, gdy trochę zmiękną (jeśli jakieś zostaną;)
jeju! niesamowite
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
OdpowiedzUsuńSuper te orzeszki,krem musi być pyszny:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię orzeszki :))
OdpowiedzUsuńTen krem musi być genialny!
OdpowiedzUsuńJa nie mam odpowiednich foremek, niestety...
OdpowiedzUsuńTobie wyszły cudne :)
Pysznie wygladaja😋 l
OdpowiedzUsuńMmm...ależ pysznie wyglądają
OdpowiedzUsuńMmmmm..........
OdpowiedzUsuń